Przyszłość ma należeć niebawem do inteligentnych asystentów głosowych, ale nie tylko potrafiących odpowiadać na nasze pytania, ale także podtrzymywać rozmowę i zamienić system powiadomień tekstowych w podpowiedzi dźwiękowe, oparto o syntezator mowy. Kinomaniacy mogą kojarzyć podobne rozwiązanie z nowego filmu Ona z Joaquinem Phoenixem w roli głównej. Inteligentny system operacyjny jest w nim bardzo zaawansowanym asystentem, potrafiącym bardzo wiele. Żeby nie spojlerować, napiszę tylko, że fanom filmów science fiction gorąco polecam jego obejrzenie.

Oceniając gadżet, o którym dzisiaj piszę, można dojść do wniosku, że jego projektanci wzorowali się na sztucznej inteligencji z wyżej wymienionego filmu. Możliwości Samanthy (tak nazwano głos systemu operacyjnego w filmie) nie są przez EmoSPARK nawet w przybliżeniu osiągnięte, ale będą ich namiastką i początkiem drogi. Projekt ten pojawił się na portalu Indiegogo, gdzie stara się zainteresować nas swoimi funkcjami. Jest to pewnego rodzaju HUB z rozszerzeniem zasięgu na smartfon lub tablet, ale i z możliwością połączenia z domowymi gadżetami we wspólnym ekosystemie. Niewielka kostka ma posiadać wystarczające parametry by powiązać wszystko w sieci i starać się dostarczać nam treści na podstawie obserwacji naszej osoby.

Cały nasz elektroniczny sprzęt ma uczestniczyć we współpracy. Siedząc gdzieś na kanapie lub przeglądając materiały na smartfonie, a kiedyś pewnie i przez inteligentne okulary, EmoSPARK będzie starał się zastąpić żywego towarzysza i podtrzymywać rozmowę lub ewentualnie proponować nam odczytywanie niektórych treści z portali społecznościowych lub naszych komunikatorów. Komunikacja ma się odbywać na zasadzie rozmowy i komend głosowych – coś w rodzaju A.I. z systemem uczenia się i rozwijania pod naszym kątem. W teorii brzmi to jak funkcje systemu z filmu „Ona”, ale jeszcze nie na tak zaawansowanym etapie. Bardzo ważnym elementem ma być odczyt naszych emocji na podstawie obserwacji naszej twarzy.

Język naszego ciała będzie przetwarzany przez kostkę i na jego podstawie nasz asystent spróbuje dostarczyć odpowiednie materiały – gdy jesteśmy smutni rozweseli, gdy spostrzeże, że jesteśmy osamotnieni, zaproponuje jakąś akcję, w trakcie nudy włączy jakiś utwór muzyczny itd. Dane, które zbiera, posłużą kiedyś do stworzenia naszego profilu emocjonalnego, a już na jego podstawie możliwe będzie rozpoznawanie i przewidywanie naszego stanu i proponowanie zabawy lub treningu z wykorzystaniem domowych gadżetów przez Bluetooth lub Wi-Fi.

System nie stanie się może aż takim kompanem jak zakochana sztuczna postać z filmu, ale może stać się pierwszym krokiem do analiz służących potem do powstania bardzo inteligentnej sztucznej inteligencji. Na razie wystarczy do podtrzymania prostej konwersacji w trakcie samotnego wieczoru, ale kiedyś może być usprawniania i poszerzana o kolejne funkcjonalności. Na koniec należałoby jeszcze wspomnieć co nieco o parametrach technicznych urządzenia. W kostce zmieszczono komputer z Androidem. Będzie to czterordzeniowy procesor 1.8 GHz, 2 GB RAM, 8 GB pamięci wewnętrznej oraz chmurowym systemem powiązanym z urządzeniami mobilnymi z iOS lub Androidem (przez BT lub Wi-Fi).

Jeśli projekt was zaciekawił, a film „Ona” nie przeraził swoją wizją, to możecie rezerwować zamówienie na stronie Indiegogo. Pierwsi wspierający mogą liczyć na cenę 224 dolarów, potem EmoSPARK ma kosztować 249-299 dolarów. Jak myślicie? Jest szansa na asystenta z prawdziwego zdarzenia? Siri, S-Voice, Google Now, Cortana – skorzystają na tym?

źródło: Indiegogo via dvice.com