Smartfon staje się powoli urządzeniem, które niebawem będzie już miało tyle funkcji, że nie znajdziemy chyba niczego co można by jeszcze wykorzystać we współpracy ze specjalnymi przystawkami. Staje się mózgiem o sporych parametrach i możliwościach, które można wykorzystać na wiele sposobów. Dużo z nich wykorzystuje kamerkę wbudowaną w telefon. Niedawno pokazywałem, że ze smartfona można zrobić mini noktowizor, a nawet mikroskop. Tym razem aparat usprawnimy o filtr termowizyjny! FLIR ONE to właśnie tego typu gadżet umożliwiający przerobienie iPhone’a 5/5S w specjalistyczny podgląd ciepła.

Do tego celu posłuży specjalna obudowa iPhone’a, której konstrukcja podkręci trochę funkcje telefonu Apple. Kamera termowizyjna lokalizuje źródła ciepła i wskazuje je na czerwony kolor (w przeciwieństwie do zimnych fragmentów, przedstawianych na niebiesko). Pozwala to na lokalizowanie przede wszystkim żyjących organizmów, głównie ludzi, ale też i zwierząt. W ten sposób łatwiej odróżnić ciało od reszty otoczenia. Zasięg FLIR ONE pozwala na wyłapanie ciepła aż z odległości 100 metrów.

Producent tego gadżetu przygotowuje zwykle sprzęt dla myśliwych i profesjonalistów, tymczasem użycie przystawki ze smartfonem pozwoli korzystać z kamerki szerszej grupie użytkowników. Nadal nie będzie to tania zabawa (choć nie tego ma służyć obudowa), gdyż przystawkę wyceniono na 350 dolarów, ale będzie zdecydowanie tańsza od aktualnie najtańszego modelu termowizyjnego firmy, kosztującego aż 750$ więcej. Dodatkowo mamy tutaj intuicyjne sterowanie i obsługę oraz poręczną budowę. Jak zwykle w przypadku różnych dodatkowych akcesoriów wykorzystujących oprogramowanie iOS, przygotowano specjalną mobilną aplikację.

Apka dostarczy oczywiście kilku przydatnych trybów. Z poziomu ekranu dotykowego wybierzemy siłę odczytu ciepła, co pozwoli na mniejsze lub większe skupienie się na konkretnej temperaturze do analizowania przez aparat mierzący. Im większe różnice, tym wyraźniej będą ze sobą kontrastować różnice ciepła. Kto miał do czynienia z takim sensorem lub spędził trochę czasu przy grach komputerowych, ten wie na czym polegają funkcje termowizyjne. FLIR ONE jest bardzo czułym czujnikiem – potrafi nawet odczytać ślady stóp na krótko po ich odciśnięciu przez domownika.

Oczywistym jest, że nie jest to sprzęt do zabawy (choć także może być), lecz do konkretnego użytku. Zainteresuje głównie profesjonalistów i osoby znajdujące zastosowanie w trakcie wypraw lub poszukiwań, ale równie dobrze może być wykorzystany do szybkiej lokalizacji psa na spacerze lub do domowego zabezpieczenia, a nawet w trakcie inspekcji rur za lub wewnątrz ściany. Znajdzie też użycie w przemyśle – inspekcjach, przeglądach budynków. Tak samo w instytucjach ratunkowych itp. Obraz można oczywiście zapisywać w formie zdjęć. Narzędzia SDK posłużą do rozszerzania możliwości gadżetu i dopiero wtedy zobaczymy jak praktycznie i gdzie można jeszcze użyć FLIR ONE.

Obudowa posiada też własną baterię, która wytrzyma cztery godziny ciągłego działania. W razie czego doładujemy nią też baterię iPhone. Można już ją zamawiać w przedsprzedaży, pojawi się na wiosnę.

źródło: flir.com