Jakiś czas temu, gdzieś ponad rok, niewielki team w firmie Opera, która jest jedną z kilku ważniejszych przeglądarek na rynku internetowym, zajął się przygotowaniem konkretnego browsera w wersji mobilnej na tablety. Dzisiaj możemy zobaczyć rezultaty ich pracy i pobawić się edycją przeznaczoną specjalnie na iPada. Coast, bo tak ją nazwano, jest dostępna bezpłatnie w AppStore, wymaga software’u w wersji minimum 6.0 i została przygotowana także w języku polskim. Jest to specjalna aplikacja na tablety, mająca wykorzystać maksymalnie ekran urządzenia, wprowadzając specjalne gesty i machnięcia oraz pozbywając się menu. Miałem okazję potestować już wystarczająco nowy produkt Opery, by napisać kilka słów na jej temat.

Na początek, zaraz po uruchomieniu aplikacji, przejdziemy krótki tutorial demonstracyjny (w końcu dostajemy całkiem nowe sterowanie). Przywita nas całkowicie nowe menu (podobne do tego z wersji na Androida). Cały projekt powstał z uwagi na brak zauważalnych zmian w podejściu do przeglądania materiałów na tradycyjnych przeglądarkach w wersjach mobilnych. W tym przypadku chodzi o wersje na tablety. Opera Coast przygotowano i zoptymalizowano pod kątem tych urządzeń. Ideą programu było zminimalizowanie interfejsu – doprowadzenie go to formy użytkowej, ale bez niepotrzebnych pasków i paneli przycisków. Tablet ma spory ekran, ale nie tak wielki jak desktop, więc także trzeba oszczędzać jego powierzchnię.

Obecne rozwiązania na iPada, czy tablety z Androidem, to browsery przypominające wersje komputerowe, a tak być nie powinno. Inaczej korzystamy z tabletu, a inaczej z PC wyposażonego w myszkę i klawiaturę. Coast nie posiada właściwie na ekranie głównym nic poza przyciskiem „home”. Podobnie jak minimalistyczne podejście Apple, przy pierwszej generacji iPhone’a. Jest też niewielki guziczek w dolnym prawym rogu, służący do podglądu ostatnio odwiedzanych stron. Wszystkie interakcje z przeglądarką wykonujemy za pomocą gestów, czyli tego co w tablecie miało być najważniejsze. Przykładowo, nie musimy szukać przycisku „wstecz”, a po prostu przesuwamy palcem stronę w lewo (przechodzimy do poprzedniej strony). To coś, o czym myślałem od kiedy pierwszy raz trzymałem tablet w ręku (mam na myśli tablet nowej generacji z multidotykowym wyświetlaczem, a nie pierwszy tablet trzymany w życiu – a było to urządzenie z Windows 98).

Zamiast tradycyjnego ekranu z ulubionymi stronami, dostajemy oddzielną stronę z dużymi ikonami. Tam możemy dodać nasze najczęściej odwiedzane strony. U góry znajdziemy pasek do wyszukiwania, który daje od razu podpowiedzi w formie kafli (trzy sugestie). Aby skasować otwartą kartę z listy przewijanych w lewo/prawo, wystarczy ją pociągnąć palcem do góry. Autorzy nie chcą widzieć małych niewygodnych wirtualnych przycisków, w które czasem trudno trafić palcem, a prostą nawigację gestową, do której szybko przywykniemy.  Na razie nie wiem jeszcze jak otworzyć zawartość linka w oddzielnej karcie, być może na razie tej opcji nie przewidziano. Jest natomiast podręczne menu po przytrzymaniu palcem pola (m.in. opcje wysyłania na portal społecznościowy).

Inaczej niż w Operze Mini (poprzednim podejściu do mobilnej przeglądarki na iOS), Coast nie korzysta ze swojego serwera do renderingu, a polega na apple’owskim wbudowanym silniku. Nowa Opera to nie żaden eksperyment, developer chce przygotować również wersję na Androida, a prawdopodobnie także na inne platformy (jest przecież jeszcze dotykowy Windows 8). Zobaczymy co z tego wyniknie. Czy użytkownicy przesiądą się na taką przeglądarkę? Wszystko zależy od kolejnych aktualizacji aplikacji. Mi w tej chwili brakuje kilku elementów, ale znając Operę, szybko się one pojawią w najnowszych update’ach.

źródło: AppStore, coastbyOpera.com/pl, facebook.com/Coastbyopera via thecrunch.com